Wiersz „Który skrzywdziłeś” Czesława Miłosza, będący tematem dzisiejszego wpisu, wręcz ironicznie można by powiedzieć nawiązując do formy poezji dworskiej (mającego wszak wychwalać władcę), w rzeczywistości bez skrupułów wytyka władcy wszystkie jego wady. Zwraca też uwagę na specyficzną rolę poezji. Choćby już wszystko zawiodło, choćby nie było nadziei na poprawę sytuacji. To zawsze jest jeszcze poezja. A wtedy… „lepszy dla ciebie byłby świt zimowy (…)”


Który skrzywdziłeś

Czesław Miłosz


Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się kłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze dzień jeden przeżyli,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.